Albo pies, albo ogród? Dobrze zaprojektowany teren to ozdoba działki i teren zabaw dla zwierzaka. Poznaj proste sposoby, jak zabezpieczyć zieleń przed niszczeniem przez psa.

Oczywiście. Wymaga to odrobiny treningu i modyfikacji terenu działki. Zacznijmy od ogrodzenia. Główną atrakcją dla psa w ogrodzie jest oddawanie się stróżowaniu. Polega to na bieganiu wzdłuż płotu i oczekiwaniu przechodniów, psów i samochodów. Efekt: wydeptany pas wzdłuż ogrodzenia i zirytowani sąsiedzi. Jak tego uniknąć? Stawiając gęsty płot. Bodźce wzrokowe – osoby i pojazdy poruszające się ulicą – mają największy wpływ na pobudzenie psa i uruchomienie u niego zachowań terytorialnych. Każda osłona, nawet z gęstej siateczki, pomoże, choć im mniej widać, tym efekt jest lepszy. Alternatywą jest posadzenie żywopłotu wzdłuż ogrodzenia tak, żeby nie można było podejść do niego bliżej niż na 2m.

Psa można nauczyć, aby nie wchodził na rabaty. W nauce pomagają płotki. Nie muszą być wysokie. Wystarczą nawet takie, które zwierzak mógłby łatwo przeskoczyć. O ile wcześniej nauczymy go pilnować jej nieprzekraczania. Pamiętajmy jednak, że żaden - ani mały, ani duży - płot nie ochroni grządek przed psem, w stanie silnego pobudzenia emocjonalnego. A takim bodźcem może być wszystko, co pies widzi, jak się porusza za płotem. Drobne zwierzęta pod ziemią. Wiewiórki. Czasem nawet ptaki. A także każdy, kto przekracza furtkę ogrodu.

Pies nie będzie załatwiał się w ogrodzie, jeśli będzie regularnie - trzy razy dziennie - wyprowadzany. Czyli zanim wypuścimy psa, żeby pobiegał przy domu, najpierw zapewnijmy mu porządny "higieniczny" spacer, żeby przyzwyczaić go, że ogród to nie toaleta. 

Jeśli jednak ma załatwiać się na działce, nauczmy go żeby zrobił to w określonym miejscu w ogrodzie. Higieniczny trening ogrodowy nie jest trudny. Wystarczy, że za każdym razem będziemy go wyprowadzać do ogrodu na smyczy i spuszczać dopiero po fakcie. Taki trening daje świetne efekty u szczeniaków. U starszych zwierząt trwa dłużej, nawet kilka miesięcy. Ale również jest skuteczny.

Psy kopią dołki z kilku powodów. Po pierwsze w ten sposób polują na drobne gryzonie. Po drugie usuwając wierzchnią warstwę ziemi, robią sobie chłodne legowisko w gorące dni. Po trzecie kopanie jest po prostu formą aktywności i psy zaspokajają w ten sposób potrzebę „pracy”. Jeśli zaspokoimy ich potrzeby w inny sposób, będą kopać mniej. Czasami pomaga zachęcenie psa do kopania w określonej części ogrodu przez zakopywanie tam czegoś atrakcyjnego dla niego wtedy, kiedy tego nie widzi. Jeżeli przyzwyczai się, że właśnie tam warto szukać, jest szansa, że będzie wracał w tę okolicę.